Marzenia..
Zdaje sobie sprawę, że moje marzenia nigdy nie dojdą do skutku. Od zawsze chciałam być lekarzem, od zawsze interesowałam się biologią, człowiekiem, więc dlaczego właściwie wybrałam pedagogikę, a dokładnie edukację wczesnoszkolną i przedszkolną?
Zacznę od tego, że w klasie maturalnej uznałam, że nie będę przykładała się szczególnie do egzaminu dojrzałości, zależało mi wyłącznie na tym by zdać go "na poziomie". Wszystko po to by móc poświęcić kolejny rok na intensywną naukę zarówno biologii jak i chemii (podążając za marzeniami). Oczywiście nic z tego nie wyszło. Zapisałam się do szkoły policealnej na kierunek specjalista Dietetyk, którą ukończyłam z zadowalającymi wynikami i rozpoczęłam pracę. Mój Boże gdybym tylko mogła cofnąć czas! Zmieniłabym wszystko! Szczególnie jedną wadliwą cechę czyt. lenistwo. Nim się obejrzałam był już koniec sierpnia. Co ja najlepszego zrobiłam ani nie napisałam matury z przedmiotów dodatkowych ani nie aplikowałam na studia. Miałam takie plany i jak zwykle nie podołałam. Zawyżone aspiracje to u mnie norma.
Super spełniaj marzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiscie i bez studiów jestem na dobrej pozycji życiowej i daleko zaszłam.
alexamariani.blogspot.com
Zazdroszczę :) Bo też chciałabym coś wartościowego osiągnąć, ale kto wie całe życie przede mną!
UsuńMoim wymarzonym zawodem jest fryzjerstwo
OdpowiedzUsuńhttp://weronikablog11.blogspot.com/
Obserwuje i zapraszam do mnie :)